Search the resting place of Polish airmen

The database contains 8344 names of Polish airmen buried in military cemeteries around the world..

How do I search?
Please enter the name in the box below. It is not necessary to mention all the names of airmen.If you enter first three letters the application will prompt you the names of airmen. To access the details select the airmen by clicking the mouse on the selected option menu.

Searching for burial sites by name:

JERZY
ZAREMBA



Lista Krzystka Updated: 2011-12-30
Official Number
P-0723

Rank
polski: mjr pil./306 DM/
brytyjski: S/Ldr

Date of birth
1909-07-08

Date of death
1941-08-14

Cemetery
mapa
Dunkerque - cmentarz miejski
Wsp. 51.028988, 2.386769

Grave
Plot II Row 2 Grave 39.
Photo of grave

Country
Francja

Period
World War II

Depozyt lotnika znajduje się w Archiwum Akt Nowych w Warszawie. Nr sygnatury akt 36/17. Informacja dzięki uprzejmości serwisu Lista Krzystka.
Source
"Księga lotników polskich..."O. Cumft, H.K. Kujawa    
"Ku czci..." Zbiorowa    
"Polskie Siły Powietrzne..." T.J. i Anna Krzystek     
Zdjęcie grobu: A. i JP. Sebzda.     
www.polishairforce.pl/zaremba.html     
    
Jerzy Zaremba urodził się 8 lipca 1909 r. na Kresach (woj. wołyńskie - W. Grudniak) w Równem. Gdy miał pięć lat razem z rodzicami przeprowadził się do Kijowa. Aby raz jeszcze zamieszkać w Polsce w 1922 r. Państwo Zarembowie zamieszkali drugi raz w Równem. Tu w rodzinnym mieście Jurek zdał egzaminy maturalne. Mając maturę w świadectwo gimnazjalne przeszedł kurs unitarny w Szkole Podchorążych Piechoty. W październiku 1930 r. przeszedł próg Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie. 15 sierpnia 1931 r. został promowany na stopień podporucznika obserwatora. Otrzymał także przydział do Poznania do 3 Pułku Lotniczego. W 1932 r. wrócił do poznanego wcześniej Dęblina. Przeszedł przeszkolenie w pilotażu. Rok później podniósł wyżej poprzeczkę swojej lotniczej wiedzy jako pilot. Ukończył w Grudziądzu kurs wyższego pilotażu. Z tak zdobytą wiedzą wrócił do Poznania. Latał w eskadrach myśliwskich swojego pułku. Rok przed wybuchem II winy światowej objął dowodzenie jednej z eskadr myśliwskich.    
We wrześniu 1939 r. razem z nią wchodził w skład lotnictwa Armii "Poznań". 1 września 1939 r. brał udział w przygotowaniu powietrznej zasadzki na samoloty Luftwaffe. Trzeciego dnia wojny razem z dwoma innymi pilotami miał udział w przechwyceniu kilku bombowych He - 111. Efektem tego pojedynku było uszkodzenie jednej wrogiej maszyny i przyznanie każdemu naszych myśliwców po 1/3 zestrzelonego prawdopodobnie. To nie był koniec spotkań z przeciwnikiem tego dnia. W czasie dalszego lotu doszło do spotkania z inną grupą bombowców. Znów wywiązała się walka. Jej efektem było zestrzelenie przez Jerzego jednego samolotu a drugiego wspólnie z kolegą. Zwycięzca tej walki sam został ranny. Nie mogąc prowadzić dalszej walki wrócił na lotnisko. Po prowizorycznym opatrzeniu został skierowany do najbliższego szpitala. Ten znajdował się w Poznaniu. Nie przebywał w nim długo. Dalsze leczenie miało odbywać się w Warszawie. Leczył się w niej do pierwszych dni stycznia 1940 r. Nie skończył leczenia, uciekł ze szpitala. Przeszedł nielegalnie "zieloną granicę" ze Słowacją. Przekraczając tę odmroził ręce. Niezagojona rana przypomniała o swoim istnieniu. Z tego powodu został po stronie słowackiej stronie Tatr. Nie cieszył się wolnością. Znaleziony przez słowackich żandarmów trafił do aresztu i? szpitala. Miał przebywać na leczeniu do wyzdrowienia. Zdrowy miał trafić do aresztu. Wiedział bardzo dobrze co to oznacza dla niego. Dlatego zdecydował się drugi raz na ucieczkę. Przez Węgry, Jugosławię i Włochy ruszył do Francji. Po jej kapitulacji ewakuował się do Wielkiej Brytanii. Na Wyspie Ostatniej współtworzył 306 Dywizjon Myśliwski "Toruński". 27 października 1940 r. objął w nim stanowisko dowódcy eskadry "A". Od listopada tego roku pełnił taką samą funkcję w eskadrze "B". Natomiast od 1 lipca 1941 r. dowodził całym 306 "Poznańskim" (jeżeli 306 to "Toruńskim - W. Grudniak). 14 sierpnia 1941 r. poprowadził kolegów z dywizjonu nad Francję. Lecieli tworząc osłonę bombowców. W drodze powrotnej doszło do spotkania z myśliwcami przeciwnika. "Toruniacy" mieli dobre oko i pewną rękę. Posłali do ziemi dwa Me - 109. Swój sukces okupili stratą trzech pilotów. Między nimi był Jerzy Zaremba. Został pochowany na cmentarzu w Dunkierce.    
Opracowanie Konrad Rydołowski