Search the resting place of Polish airmen

The database contains 8489 names of Polish airmen buried in military cemeteries around the world..

How do I search?
Please enter the name in the box below. It is not necessary to mention all the names of airmen.If you enter first three letters the application will prompt you the names of airmen. To access the details select the airmen by clicking the mouse on the selected option menu.

Searching for burial sites by name:

Roman
Kłoczkowski



Updated: 2016-01-02
Rank
płk obs./Ośr. Zapas. 2 Batalionu Balonowego/

Date of birth
1894-11-29

Date of death
1952-12-24

Cemetery
mapa
Wrocław, Bujwida - Cmentarz parafialny
Wsp. 51.117428, 17.067888

Grave
Pole 1
Photo of grave

Country
Polska

Period
The post war period

Source
Przy ulicy Bujwida, na cmentarzu parafialnym pod wezwaniem św. Wawrzyńca, na polu nr 1 jest grób lotnika. Łatwo go odnaleźć skręcając, od głównego wejścia w pierwszą alejkę w prawo, a następnie w drugą w lewo. Prosty żelazny krzyż z ukrzyżowanym Chrystusem, pod którym wisi mocno podniszczona, w kolorach narodowych, tabliczka nagrobna pułkownika lotnictwa Romana Kłoczkowskiego, Kawalera Orderu Krzyża Srebrnego Virtuti Militari.     
    
Roman Kłoczkowski urodził się 29 listopada 1894 r. w Górnej Armenii, w chutorze zwanym przez miejscowych uroczyskiem Chankied. Jego rodzicami byli Jan i Adela potomkowie zesłańców, którzy na podstawie carskiego ukazu, w ramach represji, zostali osiedleni w górach Kaukazu. Polska rodzina w niedługim czasie przeniosła się do Gruzji, a później do Abchazji, aż w końcu na dłużej osiadła w Batumi nad Morzem Czarnym.     
Wczesna młodość Romana upłynęła w tym czarnomorskim kurorcie, który zyskał sobie przydomek drugiego "Lazurowego Wybrzeża". Po ukończeniu szkoły realnej młody Kłoczkowski pobierał nauki w gimnazjum klasycznym, które ukończył w 1915 r. Los rodziny odmienił się, gdy jego ojciec otrzymał lepszą pracę, dzięki czemu jego syn mógł rozpocząć studia w Sankt Petersburgu. Miał od młodości szczęście do ludzi, bowiem na Wydziale Prawa trafił na profesora Leona Petrażyckiego, późniejszego wykładowcę filozofii, socjologii i prawa na Uniwersytecie Warszawskim, już w wolnej Polsce.     
Niestety I wojna światowa przerwała studia Polakowi, który został powołany do carskiego wojska. Skierowano go do Szkoły Wojennej w Piotrogrodzie. Po zakończeniu szkolenia dostał przydział na front południowy, gdzie wojska carskie walczyły z Turcją. W trakcie jednej z potyczek dostał się do niewoli, w której spędził resztę wojny. Wiosną 1919 r. powrócił do wolnej już Polski.     
Z początkiem czerwca 1919 r., już jako porucznik Wojska Polskiego, dostał przydział do 23 pułku piechoty, który wchodził w skład "Żelaznej Dywizji" generała Lucjana Żeligowskiego. W jej składzie odbył kampanie ukraińską, a następnie brał udział w walkach z bolszewikami pod Radzyminem. Po zakończeniu wojny polsko - bolszewickiej Kłoczkowski postanowił pozostać w wojsku. W 1923 r. skierowano go na kurs obserwatorów do Centrum Szkolenia Balonowego, który ukończył z powodzeniem jako absolwent V kursu.     
Wciąż jako porucznik, ale już z odznaką polową obserwatora, pojechał w ramach przydziału, do Torunia, gdzie mieściło się dowództwo III Batalionu Balonowego. W tej jednostce, pod okiem kpt. Hilarego Grabowskiego, zdobył tytuł pilota balonowego. Kariera młodego oficera musiała się rozwijać, bowiem w 1927 r. został skierowany na egzaminy do Wyższej Szkoły Wojennej. Coś musiało pójść nie tak, bowiem po egzaminach wrócił do jednostki, a w jakiś czas później przeniesiono do I Batalionu Balonowego. W 1930 r. awansowano Kłoczkowskiego na stopień kapitana, a w kolejnym przeniesiono do 2 Batalionu Balonowego stacjonującego w Jabłonnie.     
Obecnie patrzymy na wojska balonowe z lekkim uśmieszkiem, ale to właśnie wtedy baloniarstwo rozkwitło w Polsce jako sport. W rozgrywanych, od 1906 r., prestiżowych zawodach o puchar Gordona Benetta Polacy zaczęli święcić triumfy. Od 1932 r. trzykrotnie pod rząd zwyciężali Polacy, dzięki czemu zdobyli ów puchar na własność. Po II wojnie udało się tego dokonać tylko raz. Dzięki takim sukcesom w kraju odbywało się wiele zawodów baloniarskich, w których udział brał Roman Kłoczkowski.     
Zapuścił korzenie w Legionowie, gdzie także był dowódcą szkoły podoficerskiej. Zamieszkał w domku przy ulicy Słonecznej 5, ożenił się z daleką kuzynką Jadwigą z domu Kłoczkowską. W marcu 1939 r. został awansowany do stopnia majora i odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi. Tymczasem Roman wziął udział w wojnie z Niemcami jako dowódca Ośrodka Zapasowego 2 Batalionu Balonowego. Jego jednostka walczyła na przedpolach Warszawy w okolicach Parysowa, jako część Mazowieckiej Brygady Kawalerii. Po kapitulacji Warszawy oddział rozwiązano, a żołnierzy rozpuszczono do domów. Kłoczkowski wrócił do Legionowa. Poszukiwał żony, ale jego wysiłki były daremne. Została zagarnięta przez Armię Czerwoną po kapitulacji Lwowa, a za jakiś czas podzieliła losy setek tysięcy Polaków, którzy zostali wywiezieni w głąb Związku Sowieckiego. Dawny dowódca 2 Batalionu Balonowego był jednym z pierwszych żołnierzy tworzących podziemie zbrojne w okolicach Legionowa pod kryptonimem Polskiego Związku Powstańczego. Organizacja ta weszła później w skład Związku Walki Zbrojnej, a po utworzeniu Armii Krajowej stała się jej częścią. W październiku 1942 r. Kłoczkowski, pseudonim "Grosz", został dowódcą I Rejonu VII Obwodu Armii Krajowej. Tak wspominał po latach swojego dowódcę Edward Dietrich: Mogę tylko powiedzieć, że Roman Kłoczkowski byt urodzonym dowódcą. Stanowczy w swoich decyzjach, które zanim podjął głęboko i wnikliwie analizował na podstawie licznych informacji i raportów. (...) był naprawdę znakomitym dowódcą i wytrawnym taktykiem. (...) w ciągu blisko trzech lat nie dopuścił do jakichkolwiek utarczek, czy zbrojnego konfliktu pomiędzy różnymi ugrupowaniami politycznymi.     
Gdy wybuchło Powstanie w stolicy Legionowo zostało oczyszczone z Niemców przez oddziały AK. Niespodziewanie w rejonie Jabłonnie pojawiła się niemiecka dywizja pancerna. By chronić ludność cywilną ppłk Kłoczkowski zdecydował się z całym oddziałem wycofać do Puszczy Kampinowskiej, by nie narażać ludności cywilnej na represje. Po upadku Powstania dowódca VII Rejonu AK płk Kazimierz Krzyżak wpadł w ręce gestapo. Na jego miejsce wyznaczono płk Kłoczkowskiego. Funkcję tę sprawował do stycznia 1945 r., gdy rozwiązano Armię Krajową. Po aresztowaniach przez NKWD byłych żołnierzy AK, między innymi, jego adiutanta Dietricha, Roman Kłoczkowski opuścił Legionowo i wyjechał do Wrocławia. Odnalazła się też jego żona, zagarnięta we wrześniu 1939 r. przez Sowietów we Lwowie i wywieziona na Syberię, która przez Indie i Bombaj wróciła w 1947 r. do Polski.     
Nie było im łatwo w nowym środowisku, bowiem nie mogli dostać żadnej pracy. Po jakimś czasie udało się i Roman dostał pracę goniec, a później sanitariusza we wrocławskim Wojewódzkim Wydziale Zdrowia. Wydawać się mogło, że najgorsze mają już za sobą. Niestety nasilone działania Służby Bezpieczeństwa przeciwko byłym żołnierzom podziemia dotknęły i płk. "Grosza":     
- Bywało tak, - opowiada ukochana przez państwa Jadwigę i Romana Kłoczkowskich ich siostrzennica (państwo Kłoczkowscy dzieci swoich nie mieli) - Mirosława Kłoczkowska - że w środku nocy wujek Roman pukał do naszych drzwi i pojawiał się na progu zmaltretowany przepraszając "za najście", bo my mieszkałyśmy już w Warszawie, a jego UB wyciągało z łóżka i transportowało z Wrocławia do Warszawy na Rakowiecką, lub do pałacu Mostowskich na przesłuchania, które trwały po kilka dni. Pewnie i przyczynili się tym wszystkim do tego, że wujek po którymś powrocie do domu we Wrocławiu, a był już schorowany, zmarł nagle na serce w samą Wigilię - 24 grudnia 1952 roku.     
    
Grób płk Romana Kłoczkowskiego, Kawalera Orderu Krzyża Srebrnego Virtuti Militari, nie woła, ale wręcz krzyczy o pomocy w renowacji. Może ten głos usłyszy i pomoże odnowić miejsce ostatniego spoczynku tego cudownego żołnierza i wspaniałego człowieka, który ostatnie lata swojego życia związał z Wrocławiem. Może...
Gallery
Fotka Fotka Fotka