Search the resting place of Polish airmen

The database contains 8489 names of Polish airmen buried in military cemeteries around the world..

How do I search?
Please enter the name in the box below. It is not necessary to mention all the names of airmen.If you enter first three letters the application will prompt you the names of airmen. To access the details select the airmen by clicking the mouse on the selected option menu.

Searching for burial sites by name:

Tadeusz
Siczek



Updated: 2014-05-13
Rank
płk pil.

Date of birth
1917-10-14

Date of death
2013-12-06

Cemetery
Grave
Photo of grave

Country
Polska

Period
The post war period

Source
Informacja: cmentarze-gdanskie.pl/chapter_77037.asp?debug=&smode=1&fnazwisko=Siczek&fimie=Tadeusz&fdataurodzenia=&fdatazgonu=     
Zdjęcie grobu i biogram: Mariusz Konarski.    
    
Coraz częściej odchodzą na wieczną wachtę uczestnicy działań zbrojnych najkrwawszej wojny w dziejach ludzkości oraz jej politycznej konsekwencji. Wśród nich znalazł się, 6 grudnia 2013 roku, 96. letni mieszkaniec Gdańska pułkownik pilot w stanie spoczynku inżynier Tadeusz Siczek. Pochowano go z honorami wojskowymi na gdańskim cmentarzu Srebrzysko. W ceremonii pogrzebowej obok przedstawicieli organizacji kombatanckich, wojska, rodziny i przyjaciół wziął udział prezydent Miasta Gdańska - Paweł Adamowicz.     
*    
Urodził się w Poświętnym-Studziannej koło Opoczna 14 października 1917 roku. Jego ojciec był nauczycielem w szkole podstawowej w Studziannej. Tadeusz był najmłodszym dzieckiem, miał jeszcze 3 starsze siostry. Gdy miał 5 lat rodzice przeprowadzili się do Nietuliska koło Ostrowca Świętokrzyskiego. Tam rozpoczął edukację w szkole powszechnej. Po 5 latach ponowna przeprowadzka tym razem do Radomia. W Radomiu uczył się w średniej technicznej szkole kolejowej w specjalności drogowo budowlanej.     
Z lotnictwem zetknął się jako 17 latek w ramach Przysposobienia Wojskowego. Uczestniczył w obozie szybowcowym w Sokolej Górze koło Krzemieńca. Na szybowcach typu Wrona zdobył kategorię A i B. W lecie 1935 roku uczestniczył w dwu turnusach na kursie szybowcowym w Bezmiechowej zdobywając kat. C i D.     
Po ukończeniu szkoły kolejowej postanowił kontynuować naukę w Warszawie. Zdał drugą maturę. Wkrótce podjął pracę jako kreślarz w Państwowych Zakładach Tele i Radiotechnicznych. Uzyskując pewną niezależność mógł oddać się swej pasji. Wstąpił do Wojskowego Przysposobienia Lotniczego. W ramach tej organizacji ukończył teoretyczny kurs sportowego pilota silnikowego, a po pomyślnych badaniach lekarskich w stołecznej "CEBULI" otrzymał skierowanie do aeroklubu w Łucku. Tam po przeszkoleniu na RWD-8, w 1937 roku, otrzymał licencję pilota sportowego. Wtedy przyjęto go do Aeroklubu Warszawskiego. Przez blisko półtora roku nalatał blisko 150 godzin.     
W 1938 roku został powołany do odbycia zasadniczej służby wojskowej w 76 Pułku Piechoty w Grodnie. Starania o przydzielenie do lotnictwa uwieńczył sukcesem. 1 grudnia 1938 roku otrzymał przydział do dęblińskiej "szkoły orląt", skąd po kursie teoretycznym skierowano go do Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Radomiu.     
1 stycznia 1939 roku zameldował się w SPLR w Radomiu-Sadkowie. Szkolił się w pilotażu podstawowym i akrobacji w eskadrze szkolnej na RWD-8, Lublin R-XIIID i PWS-26. Zbliżająca się wojna spowodowała, że szkolenie przyspieszono. W lipcu 1939 roku eskadra ćwiczebna otrzymała szkolne "Karasie". Młody elew wykonywał z instruktorem loty dzienne i nocne a także w zasłoniętej kabinie wg przyrządów. Gdy instruktor uznał, że elew radzi sobie dobrze z maszyną wówczas wykonywał loty samodzielnie z drugim elewem. "Karaś" prowadził się lekko ale był ciężki przy lądowaniu. Musiałem uważać na prędkość w trakcie lądowania wspominał po latach.     
"Pierwsze dwa dni września lotnisko w Sadkowie było kilkakrotnie bombardowane. Zniszczono i uszkodzono wiele samolotów." Trzeciego dnia wojny szkoła ewakuowała się na wschód. Grupa w której szkolił się T. Siczek przeleciała na lotnisko szkolne w Jedlińsku. Następnie do Dęblina gdzie uzupełnili paliwo i żywność. Około 7 września wylądował wraz z kpr. Białobródką na lotnisku w Nowym Siole. Wieczorem lądowały tam załogi 31 Eskadry Rozpoznawczej. Podporządkowano ich dowódcy 31 Eskadry kpt. Witalisowi Nikonowi. Na dowódcę pilotowanego przez T. Siczka "Karasia" wyznaczono ppor. obs. Szczepańskiego. Kapral Białobródka pozostał jako strzelec pokładowy. Samolot uzbrojono. Pierwszy lot bojowy wykonał około 9 września z Nowego Sioła. Jego celem było rozpoznanie w rejonie granicy słowackiej. Następnie eskadra przebazowała się do Batiatycz koło Kamionki Strumiłowej.    
Kolejny, pamiętny lot, wykonał 12 września. Jego załoga wraz z załogą por. Nowickiego otrzymał do wykonania zadanie rozpoznania, a następnie zbombardowania niemieckiej kolumny pancernej w rejonie Jaworowa. Wkrótce po zbombardowaniu niemieckiej kolumny zostali zaatakowani przez niemieckiego myśliwca, który ostrzelał oba "Karasie". Zostali trafieni. Załoga por. Nowickiego poległa zestrzelona. Na postrzelanym samolocie zdołał wylądować. Jego załoga wykonała jeszcze jeden lot na rozpoznanie i przeleciała z resztkami eskadry na lotnisko Kozłówka koło Buczacza. Tragicznego 17 września na wieść, że Sowieci wkroczyli do Polski, przyszedł rozkaz ewakuacji do Rumunii. W trakcie lotu do rumuńskich Czerniowiec jego "Karaś" został celnie ostrzelany przez Sowietów. Silnik przerwał pracę i nastąpiło lądowanie na przygodnym polu. Ranna załoga została otoczona przez sowiecki oddział i wzięta do niewoli. Pilot ciężko ranny w głowę został przewieziony do szpitala w Stanisławowie. Stamtąd trafił do szpitala we Lwowie. Po miesiącu, pod opieką polskich lekarzy, opuścił szpital jako "nieboszczyk".     
Ukrywał się we Lwowie w żeńskim klasztorze gdzie go wyleczono. Potem opiekowali się nim różni patrioci. Jesienią 1939 roku wraz z trzema lotnikami podjął próbę przedostania się przez Węgry na Zachód. Nie udało się. Ostatecznie trafił do lwowskiej konspiracji. Został m.in. zastępcą komendanta dzielnicy Zachód. Awansował w 1944 roku do stopnia kapitana. W lipcu 1944 roku brał udział w operacji "Burza" we Lwowie. Po zajęciu Lwowa przez Sowietów nie ujawnił się. Został aresztowany w listopadzie 1944 roku przez NKWD. Przez pół roku przebywał w wiezieniu NKWD we Lwowie. Jako niebezpieczny polski nacjonalista został skazany na 20 lat Sybiru. Ponad 10 lat spędził na Kołymie. W październiku 1955 roku objęła go amnestia, mógł wrócić do kraju.     
Po powrocie z wygnania odnalazł rodzinę w Sopocie. Udało mu się znaleźć pracę w Biurze Projektów Budownictwa Morskiego. Potem pracował na Politechnice Gdańskiej. Związał się z uczelnią. Został dyrektorem Zakładu Studyjno-Projektowego PG. W 1983 roku odszedł na emeryturę. Jeszcze przez kilka lat pracował jako główny specjalista ds. inwestycji na Politechnice Gdańskiej.     
Zajął się działalnością w organizacjach społecznych i kombatanckich. Pełnił m.in. funkcję prezesa Związku Inwalidów Wojennych RP w Gdańsku oraz prezesa Zarządu Wojewódzkiego Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych w Gdańsku. Uczestniczył również aktywnie w spotkaniach Morskiego Klubu Seniorów Lotnictwa.     
W uznaniu zasług uhonorowano go m.in. Krzyżem Oficerskim OOP, Krzyżem Kawalerskim OOP, Krzyżem Walecznych (2-krotnie), Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami i innymi.